Blog rowerowy

Cycling like a PRO - czyli pierwszy raz na szosówce

Szczegóły wycieczki:
18.11km 0.00km teren
00:45h 24.15km/h:
Maks. pr.:52.97 km/h
Suma przewyższeń:200 m
Po dekadzie odmawiania sobie tej przyjemności i ciągle ważniejszych wydatków, wreszcie jestem szczęśliwym posiadaczem “kolarki”. Rower był prezentem od żony. Oczywiście model wybrałem sam. Czas na zakup jest bardzo dobry bo zaczęły się już wyprzedaże a i pogoda pozwoli zapewne jeszcze pojeździć. Rower udało się zakupić o 25% taniej niż wynosi jego cena katalogowa. Nowy rower wymaga oczywiście zakupu kilku elementów z których najważniejszymi są pedały. Żeby nie zmieniać butów wybrałem model PD-A520 firmy Shimano. Nie chciałem przesadzać z modelem bo być może jak już oswoję się z nowym rowerem za rok czy dwa rozważam zakup butów i pedałów dedykowanych do szosy. Minęło jeszcze kilka dni zanim udało mi się przejechać po raz pierwszy, no ale w końcu nadszedł upragniony moment. Najpierw myślałem żeby rzucić się od razu na głęboką wodę i pojechać na Kocierz, ale jeszcze zanim wyszedłem z domu stwierdziłem że to chyba nie dobry pomysł najpierw postanowiłem spróbować czy ja w ogóle potrafię na tym jeździć. Wymyśliłem zatem trasę nieco pagórkowatą z kilkoma krótkimi a jednym całkiem stromym ale też krótkim podjazdem. Pierwsze wrażenie pozycja całkiem wygodna dłonie ułożone w innym kierunku niż w MTB do tego pewnie mózg musi się jeszcze przyzwyczaić. 8 barów w oponie i sztywny widelec robią swoje po chwili zaczynam czuć wyraźnie nadgarstki. 50 zębów z przodu a bez problemu można podjechać na małe wzniesienia. Na najbardziej stromym pagórku (z 12%) trochę się zgubiłem w manewrowaniu manetką ale w końcu podjechałem. przy końcu podjazdu poczułem się wręcz zmęczony z małą zadyszką w moim przypadku na rowerze to się nie zdarza. Cóż inny rytm inne przełożenia trzeba się będzie przyzwyczaić. Zjazdy bardzo asekuracyjnie - przekładanie rąk z górnego chwytu na dolny też nie idzie mi jeszcze zbyt sprawnie. Te 18 km, po których na Mystic’u pewnie uznałbym za dobrą rozgrzewkę tu muszę przyznać że trochę mnie zmęczyło. Trzeba będzie pewnie przyzwyczaić się do nowej maszyny.
fota nowego roweru:Merida Road Race Lite 903
Stawili się też:

Komentarze:

k4r3l
12:01 czwartek, 29 sierpnia 2013 Piękna, korba robi wrażenie! No to z takim sprzętem nie ma co robić mniej niż 100km, o ile czas oczywiście pozwoli ;)
tool
21:49 środa, 28 sierpnia 2013 Który to już rok się tak umawiamy? :-)
webit
20:32 środa, 28 sierpnia 2013 Ładny! Ja sie przyzwyczajalem dlugo chyba ze 2-3 m-ce. Teraz zmiana chwytu to pikus. A i o amortyzacji bys nie narzekal - przejedz sie mtb z niedzialajacym alu amorem na oponach 1" z 7.5 bara. Nadgarski bola od razu, tu zobaczysz ze karbon + owijka robia swoje ;)

To co - kiedy ustawka w Miedzybrodziu i zaliczanie Zaru (mozemy pozniej wrocic przez Kociez od Zywca)?

Dodaj Komentarz

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iesci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]