Kocierz i Beskid Targanicki w środku... zimy
Niedziela, 19 stycznia 2014
| Komentarze 2
Szczegóły wycieczki:
62.41km
0.00km teren
02:42h
23.11km/h:
Maks. pr.:69.16 km/h
Suma przewyższeń:990 m
Rower:Merida Race Lite 903
Weekend miał raczej być raczej terenowy ale w tygodniu Dominik wyszedł z propozycją pojechania na Kocierz na który wybieramy się wspólnie parę lat ale w ostatnim miesiącu temat żywo powrócił a okazji nie można było przepuścić. Żeby maksymalnie wykorzystać zaproponowałem wariant od strony Żywca, mniej lubiany przeze mnie, ale i tam trzeba też czasem pojeździć. Nie chcąc się spóźnić jak ostatnio wyszedłem trochę wcześniej. Czas ten jednak pochłonęła mi pompka. Ciśnienie w oponie ważna sprawa a tu fuckup po ostatnim pompowaniu Mystica zawór w pompce nie daje się odkręcić i przestawić na presta. W końcu skapitulował a ja na miejsce zbiórki dotarłem 5 minut przed czasem, ale i tak drugi (z innego punktu widzenia ostatni). Po nieco ponad godzinie meldujemy się na szczycie przełęczy. Posiłek przed kolejnym podjazdem
i coś do picia
Dalsza droga to podjazd na Beskid Targanicki przyznam, że dawno mnie ten krótki odcinek tak nie zmęczył na dodatek na mokrej nawierzchni w najtrudniejszym punkcie zaliczyłem poślizg tylnego koła przy dwóch obrotach jeszcze jeden a pewnie bym spadł z roweru i pchał aż do wypłaszczenia. Ostatecznie udało się jednak podjechać. W Porąbce rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę
i coś do picia
Dalsza droga to podjazd na Beskid Targanicki przyznam, że dawno mnie ten krótki odcinek tak nie zmęczył na dodatek na mokrej nawierzchni w najtrudniejszym punkcie zaliczyłem poślizg tylnego koła przy dwóch obrotach jeszcze jeden a pewnie bym spadł z roweru i pchał aż do wypłaszczenia. Ostatecznie udało się jednak podjechać. W Porąbce rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę