Blog rowerowy

Błatnia (917 m n.p.m.) – przez Stołów (1035 m n.p.m.)

Szczegóły wycieczki:
27.12km 15.00km teren
02:14h 12.14km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Suma przewyższeń:710 m
Rower:Mystic Shock
Najpierw dojazd do Wapienicy, potem asfaltowym traktem obok zapory, po jej wschodniej stronie. W pewnym momencie asfalt się kończy a droga zaczyna coraz bardziej się wznosić. Po dojechaniu na polanę z dużym rozwidleniem dróg trzeba skręcić w lewo w najbardziej stromą drogę i tu zaczynają się prawdziwe schody. Droga ta prowadzi bezpośrednio na Stołów (1035 m n.p.m.). Długość ok. 1,5 km i przewyższenie 330m Jeśli komuś nic te liczby nic nie mówią powiem że nie ma możliwości wjechania tutaj rowerem bez względu na kondycję umiejętności czy klasę roweru. Tutaj nawet pchanie go obok siebie to zadanie dość trudne. Droga jest bardzo stroma, kamienista i grząska. Na wepchniecie tu roweru należy zarezerwować sobie dobre 40 minut. Kiedy już się to uda i pokaże się żółty szlak należy skręcić w lewo, stąd na Błatnią bez problemu można dojechać rowerem, choć miejscami droga jest kamienista i zmusza do koncentracji. Na szczycie duża polana z której podziwiać można panoramę Beskidu Śląskiego niemal w każdym kierunku. Dla głodnych lub spragnionych nieco pod szczytem znajduje się schronisko. Jako drogę powrotną wybrałem szlak niebieski przez Przykrą (818 m n.p.m.), Wysokie (756 m n.p.m.), Kopany (690 m n.p.m.), Palenicę (688 m n.p.m.) Ta droga to już sama przyjemność. Od Palenicy droga zaczyna mocno opadać a im niżej tym bardziej stromo i więcej kamieni. Do tego stopnia że absolutna końcówka (ok. 200m) zmusiła mnie to zejścia z roweru z obawy o własne życie. W ten oto sposób znalazłem się po zachodniej stronie zapory w Wapienicy.
Zdjęcia z wycieczki dostępne tutaj >>>

Mapa trasy:


Profil Trasy:
Stawili się też:

Andrychów - Bielsko (przez Przełęcz Kocierską, Przegibek)

Szczegóły wycieczki:
53.06km 0.00km teren
02:49h 18.84km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Suma przewyższeń:920 m
Rower:Mystic Shock
Upał i klejący się do kół asfalt w takich oto warunkach pokonywałem drugą część zaplanowanej trasy czyli etap z Andrychowa przez Przełęcz Kocierską, Tresną, Międzybrodzie, Przełęcz Przegibek do Bielska. Z racji zmiany miejsca zamieszkania był to mój pierwszy w tym roku wjazd na Przełęcz Kocierską i trzeba przyznać łatwo nie było. Przez niemal rok zapomniałem jak tam jest a przecież swojego czasu jeździłem tam niemal codzienne. Pogoda wybitnie mnie zmęczyła, na Przegibek już ledwo kręciłem myślę ze 7km/h to max jakie osiągnąłem na podjeździe, dość powiedzieć że jeszcze w Międzybrodziu średnia prędkość wynosiła 22km/h a skończyło się na tym co widać w podsumowaniu

Profil trasy


Stawili się też:

Bielsko - Andrychów (przez Przegibek, Międzybrodzie, Porąbkę, Wielką Puszczę)

Szczegóły wycieczki:
42.64km 0.00km teren
02:05h 20.47km/h:
Maks. pr.:65.00 km/h
Suma przewyższeń:720 m
Rower:Mystic Shock
Wycieczka z Bielska-Białej do Andrychowa - cel odwiedzić dom rodzinny. Aby nie była to zwykła wycieczka z punktu A do punktu B postanowiłem urozmaicić ją dwoma niemałymi podjazdami o walorach krajobrazowych nie wspomnę, ale po kolei. Od kilku dni z kolegą webit-em planowaliśmy trasę z Bielska przez Przegibek, Wielką Puszczę, Przełęcz Kocierską i potem w zależności od zachowanych sił powrót do Bielska przez Przegibek lub Kozy. Jako że poskładało się dość nieprzyjemni bo webit złamał rękę wczoraj i w ten sposób w następne półtora miesiąca (może mniej) czekają mnie samotne wycieczki. Ponieważ pochodzę z Andrychowa wymyśliłem że planowaną wspólnie trasę mogę podzielić na dwie mniej więcej równe części nocując u rodziny w Andrychowie. Przed szczytem Przełęczy Targanickiej czyli jakieś 10 km od celu złapała mnie burza wystarczyły 3 sekundy żeby nie zostało na mnie nawet suchej nitki. Dojechałem do najbliższego przystanku tam przeczekałem nawałnice i dotarłem do domu. Jutro powrót do Bieska przez Przełęcz Kocierską i Przegibek czyli cześć druga zaplanowanej trasy.

trasa wycieczki:


Profil trasy:
Stawili się też:

Z Bielska na Równicę przez Szczyrk – Przełęcz Salmopol – Wisłę – Ustroń

Szczegóły wycieczki:
93.28km 0.00km teren
05:05h 18.35km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
Suma przewyższeń:1420 m
Rower:Mystic Shock
Trasa: Bielsko-Biała – Szczyrk – Przełęcz Salmopol – Wisła – Ustroń – Równica – Ustroń – Lipowiec – Górki Wielkie – Jaworze – Bielsko-Biała.
Dystans: 93km
Przed przeprowadzką do Bielska równica była poza moim zasięgiem, i tak od trzech lat kiedy to dowiedziałem się o jej istnieniu i odwiedziłem ja samochodem chodziła za mną myśl, że trzeba odwiedzić to miejsce rowerem. Wreszcie dzisiaj plany udało się zrealizować. Żeby nie było za łatwo i za nudno wybraliśmy drogę przez Przełęcz Salmopol. Żeby nie było za trudno wybraliśmy Salmopol jako drogę dojazdową a nie powrotną. W Wiśle zrobiliśmy krótką przerwę na bułkę z bananem (bułek nie było) wszak stąd na równicę już tylko dwa dobre skoki. Tu także uzupełnić trzeba było niedobory kofeiny przy małej czarnej. Z niewiedzy, kierując się drogowskazami, jako podjazd na Równicę wybraliśmy odcinek chyba najbardziej brukowany. Sam podjazd jakoś trudno ocenić nie był jakiś szczególnie wymagający ale fakt iż w nogach mięliśmy już 50 km, jeden duży podjazd i nie do końca wiedzieliśmy co czeka nas jeszcze na podjeździe, ani gdzie jego koniec jechaliśmy raczej spokojnie. Na górze ruch jak na Gubałówce, w końcu to długi weekend, co mnie zdziwiło jakoś mało rowerzystów. Powrót wiejskimi pagórkowatymi drogami przez Lipowiec, Górki Wielkie i Jaworze, gdzieś po drodze jeszcze mignął mi szyld Brenna ale to chyba tak tylko zahaczyliśmy. Muszę przyznać że wycieczka zmęczyła mnie jak już dawno nic mniej więcej od 70. kilometra nogi nie chciały się już kręcić. Przed samym Bielskiem było już trochę lepiej może czynnik psychologiczny podziałał.


Profil podjazdu na Równicę:


Mapa i profil trasy:

Stawili się też:

Do pracy rodacy

Szczegóły wycieczki:
12.70km 0.00km teren
00:34h 22.41km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Suma przewyższeń:130 m
Rower:Mystic Shock
Do pracy, jak wiadomo zawsze pod górkę. 6km przewyższenie 110m. Z pracy nie lepiej w prawdzie przewyższenie ok. 20m to chyba w całości na odcinku krótszym niż 100m maksymalne nachylenie 19%. Powrót nieco inną drogą.
Droga do pracy:
Dystans: 5, 9 km
Czas: 19 minut
V śr: 18,5
Łączny (do pracy i spowrotem) czas, dystans i prędkość w podsumowaniu
Stawili się też:

Na podbój legendy - Hrobacza Łąka

Szczegóły wycieczki:
53.64km 0.00km teren
03:22h 15.93km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
Suma przewyższeń:1177 m
Rower:Mystic Shock
Wycieczka na legendarną wręcz górę (i to nie tylko wśród beskidzkich rowerzystów), czyli Hrobaczą Łąkę (828m n.p.m.). Wjazd drogą nazwijmy to „asfaltową” od strony Międzybrodzia. Dojazd z Bielska-Białej przez przełęcz Przegibek. Hrobacza Łąka to według bazy podjazdów Michała Książkiewicza trzeci pod względem trudności podjazd szosowy w Polsce. Na temat trudności podjazdu na Hrobaczą Łąkę można by polemizować. Osobiście uważam, że palmę pierwszeństwa w Beskidach należy przyznać Magurce Wilkowickiej (909 m n.p.m.). Podjazd na Hrobaczą Łąkę pomiędzy odcinkami naprawdę stromymi jednak się wypłaszcza dając odpocząć i w większości odcinek, na którym asfalt jeszcze jest asfaltem daje się przejechać na przełożeniu 22 zęby z przody 21 z tyłu. Trudność podjazdu leży nie w jego nachyleniu a w jakości nawierzchni w jego górnej części. Pozostałości po tym, co kiedyś było asfaltem z dużą ilością luźnych kamieni naniesionych przez spływającą wodę czynią go miejscami nieprzejezdnym nawet dla roweru górskiego, Są to jednak odcinki dosłownie kilkumetrowe. Był to mój czwarty wjazd na Hrobaczą Łąkę i niestety po raz 3 nie udało się dojechać do schroniska nie pchając roweru właśnie z powodu kamieni. Na górze jak to na górze oprócz sprawy oczywistej, jaką są zdjęcia obył się szybki serwis rowerowy. Ja eliminacja luzów w tylnej piaście, kolega korekta położenia siodełka o urwanym przewodzie licznika nie wspominając, a zetem można by powiedzieć, że wycieczkę najgorzej zniósł sprzęt. Powrót do Bielska-Białej pod górę i pod wiatr, czyli również przez przełęcz Przegibek. Podsumowując: dystans 54km, umówmy się że w całości po asfalcie (znawcy tematu wiedzą o co chodzi). Do pokonania 3 podjazdy (Przegibek (663 m n.p.m.) od strony Bielska, Hrobacza Łąka (828 m n.p.m.), Przegibek (663 m n.p.m.) od strony Międzybrodzia) o łącznym przewyższeniu 1177m. Pogoda na rower bardzo dobra, bo bez palącego słońca, choć dość silny wiatr sprawiał, że bywało wręcz chłodno.

Profil podjazdu na Hrobaczą Łąkę


Profil trasy:



Mapa
Stawili się też:

Pospieszny Bielsko - Salmopol

Szczegóły wycieczki:
54.79km 0.00km teren
02:13h 24.72km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Suma przewyższeń:750 m
Rower:Mystic Shock
Wycieczka asfaltem z Bielska-Białej przez Szczyrk na Przełęcz Salmopol (934m. n.p.m,). Trasa w całości drogą 942 (nie licząc dojazdu do drogi z osiedla :) ). Na szczycie licznik wskazał 27,5 km i średnią prędkość 20,3 km/h . Nie wiem co na ten temat mówią liczby, które przecież nie kłamią, ale subiektywnie Przełęcz Salmopol porównałbym z Przełęczą Kocierską, na którą przez ostatnie 8 lat jeździłem z uporem maniaka nachylenie chyba mniejsze, ale dłuższy podjazd. Powrót tą samą trasą. Pozdrowienia dla Pana na szosówce który od połowy zjazdu prawie do Buczkowic trzymał się na kole potem pożegnał się i skręcił w prawo.

Profil trasy:
Stawili się też:

Szyndzielnia i Klimczok - czyli pierwsze... i drugie 1000 m npm

Szczegóły wycieczki:
26.47km 15.00km teren
02:36h 10.18km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Suma przewyższeń:743 m
Rower:Mystic Shock
Tym razem wycieczka sensu stricte terenowa. Łącznie ok. 26 km z czego 15 w terenie (reszta dojazd i powrót). Najpierw podjazd na Dębowiec drogą transportową dalej czerwonym szlakiem turystycznym do schroniska (1001m npm) na Szyndzielni. Jest to pierwszy tysiącznik zdobyty przeze mnie na rowerze (dotychczas najwyżej Łamana Skała 929m npm). Przy schronisku krótki odpoczynek, parę fotek i ruszamy dalej szlakiem żółtym na Klimczok. Po drodze mijamy szczyt Szyndzielni (1028m npm). Jak powiedział nam drogowskaz na Klimczok już tylko rzut beretem bo zaledwie 2 km. Jak się okazało były to chyba najtrudniejsze 2km, bynajmniej nie ze względu na stromiznę, lecz sporo luźnych kamieni, które skutecznie pozrzucały nas z rowerów i niestety ostatnie 500 m do szczytu trzeba było rower pchać. Nie mniej jednak po 20 minutach ze szczytu Szyndzielni byliśmy już na Klimczoku (1117m nmp). Powrót tą samą drogą

Profil trasy:


Kilka zdjęć:
Nasz sprzęt przy schronisku na Szyndzielni
Tablica na ścianie schroniska
Szczyt Szyndzielni
Takie tam na Klimczoku z Babią Górą w tle
Panorama Beskidu Małego
Panorama z Szyndzielni
Panorama Bielska Białej
Stawili się też:

Dolina Wapienicy - leniwie

Szczegóły wycieczki:
21.95km 11.00km teren
01:10h 18.81km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Suma przewyższeń:400 m
Rower:Mystic Shock
Leniwie: bo chyba to jest przyczyna tego że nic nie było jak powinno: Nogi nie kręciły się jak należy, rower odmawiał posłuszeństwa, raz za zimno, raz za ciepło. Jednym zdaniem „zasranej baletnicy przeszkadza w tańcu rąbek spódnicy”.

Wycieczka doliną wapienicy: Najpierw wzdłuż lotniska sportowego, mimo iż jest tam ścieżka rowerowa to z uwagi na jednak znikomy ruch samochodowy i jednocześnie natłok spacerowiczów, rolkarzy, etc. Jednak lepiej poruszać się szosą. Już na dojeździe odczuwałem iż pomimo wysiłku prędkość nie jest zadowalająca. Pierwszy podjazd w okolicach zapory wjechałem na przełożeniu i kadencji sobie właściwej i jak się okazało przypłaciłem bólem nóg nieco dalej. Od tej pory postanowiłem jechać na ile pozwalają nogi – bez szaleństw i szarpania. Od tej pory jechało się już jakby nieco lepiej, choć w duszy bolało nieco, że trochę się ociągam. Droga na szczyt po deszczach w prawdzie bez błota (może trochę na szczycie) to jednak zasypana drobnymi luźnymi kamieniami uciekającymi spod kół i utrudniającymi jazdę, nie mniej jednak w 100% przejezdna. Powrót do domu tą samą drogą.

W domu miłe zaskoczenie gdyż jakkolwiek całą drogę miałem wrażenie że strasznie się ociągam, to okazało się, że tą samą trasę przejechałem jednak 7 minut szybciej niż poprzednio, ze średnią prędkością większą o 2,2km/h.

Profil trasy:
Stawili się też:

Na Żar przez Przegibek

Szczegóły wycieczki:
63.50km 0.00km teren
03:34h 17.80km/h:
Maks. pr.:69.00 km/h
Suma przewyższeń:1100 m
Rower:Mystic Shock
Do przejechania było ponad 60 km asfaltu i 3 podjazdy o łącznym przewyższeniu ok. 1100 m, Osobiście określiłbym je jako najłatwiejsze wśród najtrudniejszych w okolicy. Początek wycieczki Bielsko-Biała, wjazd na przełęcz Przegibek (od strony Bielska rzecz jasna) na górze dwa wdechy i ruszamy w dół do Międzybrodzia. Wjazd na górę Żar z racji zakazu wjazdu znacznie przyjemniejszy niż dotychczasowa konieczność poruszania się w długoweekendowym ruchu drogowym. Na szczycie nieco dłuższy odpoczynek przy bezalkoholowym ;) Powrót tą samą drogą gdyż jakkolwiek jest to wariant najtrudniejszy to jednak zdecydowanie najprzyjemniejszy. Droga powrotna do Bielska-Białej przez Przegibek już w tępe spacerowym. W trakcie wycieczki trzeba było zmagać się z żarem nie tylko jako góra ale i z żarem lejącym się z nieba.

Profil trasy
Stawili się też: